piątek, 31 stycznia 2014

Saga Księżycowa. Scarlet - Marissa Mayer

Autor: Marissa Mayer
Tytuł: Saga Księżycowa. Scarlet
Wydawca: Egmont Polska Sp. z o.o.
Ilość stron: 496
Data premiery: 08.05.2013

"Scarlet" to drugi tom "Sagi Księżycowej" autorstwa Marissy Mayer. Po jakże emcjonującej pierwszej części, ta wciąga już od pierwszej strony. Jeżeli spodobała wam się historia Cinder, to szykujcie się na Scarlet, która po prostu powala na kolana.

Scarlet już od dwóch tygodni poszukuje swojej ukochanej babci. Policja zakończyła już poszukiwania i uznaje, że kobieta musiała uciec z własnej woli lub popełnić samobójstwo. Scarlet nie chce w to uwierzyć i zamierza walczyć o powrót babci. Na swojej drodze spotyka tajemniczego Wilka, który może mieć informacje o miejscu pobytu babci. Jednak wszystkie tropy wskazują na to, ze to właśnie on stoi za jej zniknięciem.

Tymczasem Cinder ucieka z więzienia. Ma do wykonania ważne zadanie, a na jej barkach spoczywa wielka odpowiedzialność. Ponad to musi się dowiedzieć prawdy o swojej przeszłości. Zaczyna uczyć się używać swoich lunarskich mocy. Musi nabrać siły oraz obmyślić plan jak powstrzymać królową Luny przed wypowiedzieniem wojny Ziemi.

Marissa Mayer udowodniła że ma przeogromny talent do tworzenia bohaterów. Zarówno postać Scarlet jak i Wilka od razu mnie urzekły. Szkoda tylko, że autorka zepchnęła na boczny plan księcia... no, teraz już cesarza Kai'a. Całe szczęście sytuacje ratuje Wilk, który jest godnym następcą głównej męskiej postaci.

Tak samo jak pierwsza część, również ta opiera się na jednej z naszych tradycyjnych bajek. Cinder była "Kopciuszkiem", a Scarlet została "Czerwonym Kapturkiem". Fabuła jest świetnie skontruowana, akcja niezwykle dynamiczna, a bohaterowie nadzwyczaj intrygujący. Gdy jeszcze byłam w trakcie czytania "Cinder" bałam się, że druga część będzie opowiadać wyłącznie historię Scarlet. Całe szczęście byłam w błędzie. Książka przeplata historie obu dziewczyn i łączy je ze sobą w jedno. To wszystko sprawia to że po prostu nie ma w niej miejsca na nude i czyta się ją z zapartym tchem.

Niestety porównując obie części muszę jednak przyznać, że bardziej przypadła mi do gustu część pierwsza. Zarówno główna bohaterka, jak i sama historia urzekły mnie bardziej. Scarlet nie zyskała u mnie tyle sympatii, ile zyskała Cinder. Może to przez to, że to "Kopciuszek" był moją ulubioną bajką i uwielbiałam jej wszelkie przeróbki.

Uwarzam że książka jest lekturą obowiązkową dla fanów fantastykiJestem ciekawa, czy powstanie 3 część Sagi Księżycowej. Jak tak, to to do jakiej bajki tym razem będzie nawiązywać autorka? Mam nadzieję że niedługo się tego dowiemy.


Za książkę dziękuję portalowi Kotek.pl

piątek, 24 stycznia 2014

Saga Księżycowa. Cinder - Marissa Mayer

Autor: Marissa Mayer
Tytuł: Saga Księżycowa. Cinder
Wydawca: Egmont Polska Sp. z o.o.
Ilość stron: 440
Data premiery: 17.10.2012

O "Sadze Księżycowej" słyszałam od dawna. Od razu rzuciła mi się w oczy ta wspaniała okładka. Przemawiało za nią również masa pozytywnych opinii. Zastanawiałam się nad zakupem książki, ale jednak nie miałam co niej jakichś poważnych planów. Okazało się że jej drugą część znalazłam w niespodziewanej paczce od Kotka. Gdy tylko ją wyjęłam nie mogłam powstrzymać uśmiechu. Niestety jak już wspomniałam była to druga część, a nie wyobrażam sobie zaczynać książkę od drugiej części. Od razu powiedziałam siostrze i w ten oto sposób miała już dla mnie prezent na gwiazdkę.

Akcja książki dzieje się w bardzo dalekiej przyszłości - trzecia era, 126 lat po zakończeniu IV wojny światowej. Cinder jest cyborgiem i jednocześnie najlepszym mechanikiem w mieście. Dziewczyna mieszka w hałaśliwym Nowym Pekinie, w którym panuje epidemia śmiertelnej i nieuleczalnej choroby letumosis. W końcu na drodze dziewczyny staje przystojny książe Kai, a dziewczyna niespodziewanie staje w centrum międzygalaktycznej walki z bezlitosną królową Luny.

Bardzo spodobała mi się postać Cinder. Jest ona najbarwniejszą i najbardziej intrygującą postacią, z jaką miałam okazję się spotkać. Dziewczyna jest silna, inteligentna, zawsze ma swoje zdanie i nie da sobie w kaszę dmuchać. Za wszelką cenę chce chronić przyjaciół oraz swojej tajemnicy - że jest cyborgiem. Również postać księcia Kai'a przypadła mi do gustu. Mimo swojego młodego wieku świetnie sobie radził z Lunarami i sprawiedliwie rządził krajem.

Po recenzjach które przeczytałam przed sięgnięciem po książke oczekiwałam od niej naprawdę czegoś niezwykłego i zachwycającego. Jednak ta książka przeszła wszelkie moje oczekiwania. Owszem, spodziewałam się wspaniałej książki, ale nie aż tak. Jestem naprawdę niezwykle mile zaskoczona.

Myślę, że książke doskonale opisuje to zdanie -"Cinder to współczesna opowieść o Kopciuszku, łącząca klasyczną baśń z futurystyczną powieścią." Zawiera wszystkie najważniejsze elementy tradycyjnej baśni, a futurystyczne elementy sprawiają że znana na wylot przez wszystkich historia staje się niezwykle zaskakująca i emocjonująca.

Jeśli szukacie czegoś zaskakującego, wyśmienitego, przy czym nie bedziecie się nudzić to po prostu musicie sięgnąć po Sage Księżycową. Zaraz sięgam po drugą część - Scarlet. Mam nadzieję, że będzie równie wspaniała jak pierwsza. Nie, przepraszam, nie mam tej nadziei - ja po prostu jestem tego pewna.

środa, 15 stycznia 2014

Urodzona o północy - C.C. Hunter

Autor: C.C. Hunter
Tytuł: Urodzona o Północy
Wydawca: Wydawnictwo Feeria
Ilość stron: 440
Data premiery: 15.01.2014

„Urodzona o Północy” jest pierwszym tomem serii „Wodospady Cienia”. Bardzo chętnie czytam książki z gatunku Paranormal Romance, więc z góry wiedziałam że gdy tylko zacznę czytać tą książkę nie będę mogła przestać. I tak rzeczywiście było.

Życie Kylie Galen właśnie legł w gruzach – umarła jej babcia, zerwał z nią chłopak a w dodatku się dowiedziała że jej rodzice się rozwodzą. Dziewczyna przestaje już sobie z tym radzić i zaczyna tracić zmysły. Co noc budzi się z krzykiem i w ogóle nie pamięta swoich snów. Na imprezie na której bawiła się Kylie zostają znalezione narkotyki, a dziewczyna trafia do aresztu. Matka wysyła ją na obóz dla trudnej młodzieży w Wodospadach Cienia. Jak się później okazuje obozowicze wcale nie są aż tacy „trudni” jak mogłoby się wydawać. Kylie nie chce wierzyć że jej miejsce jest wśród elfów, wampirów, wilkołaków, czarownic i innych magicznych stworzeń. Jednak oni twierdzą że to właśnie tu należy, mimo tego że nikt właściwie nie wie kim dokładnie jest Kylie. Jakby tego było mało jej życiu pojawiają się Derek i Lucas. Są od siebie bardzo różni, ale obaj zajmują szczególne miejsce w sercu dziewczyny.

Najlepszą zaletą książki byli zdecydowanie doskonale skonstruowani bohaterowie. Od razu poczułam ze wszystkimi więź i przeżywałam wraz z nimi wszystkie wydarzenia. Znowu pojawia się dylemat – poł elf, czy wilkołak? Derek czy Lucas? Od razu przychodzą mi na myśl kultowe „Pamiętniki Wampirów”. Derek czarujący i opiekuńczy jak Stefan oraz niebezpieczny, nieprzewidywalny Lucas niczym Damon. Ja osobiście jednak jestem większą fanką Stefana, dlatego też bardziej spodobała mi się postać Dereka. Mimo że w niektórych momentach zachowywał się trochę… niedojrzale to i tak wydawał mi się czarujący.

Zgadzam się z recenzjami zamieszczonymi z tyłu książki. Zadziorność głównej bohaterki, ciekawe postacie nadprzyrodzone oraz dwaj intrygujący faceci czynią tę książkę naprawdę niesamowitą. Kolejną zaletą książki jest z pewnością to, że jest łatwa i przyjemna. Język książki jest prosty więc nie ma problemu ze skupieniem się na niej. Mimo że nie ma w niej niczego spektakularnego ani nic w tym stylu, to i tak wzbudziła we mnie sympatię.

Książka godna polecenia fanom gatunku paranormal romance. Wybredni czytelnicy mogą jednak narzekać że książka jest schematyczna i że niczym nowym się nie wyróżnia, jednak ja wiem, że będę do niej często wracać. Oczywiście z niecierpliwością czekam na kontynuację.

Za książkę dziękuję portalowi Kotek.pl

sobota, 11 stycznia 2014

Anioły Śniegu - James Thompson

Autor: James Thompson
Tytuł: Anioły Śniegu
Wydawca: Amber Wydawnictwo
Ilość stron: 336
Data premiery: 08.05.2012

„Anioły Śniegu” James’a Thomphson’a to pierwszy kryminał jaki dotychczas miałam okazję przeczytać. Książkę w wersji recenzenckiej otrzymałam od serwisu Kotek.pl, bo pewnie gdyby nie on, w życiu bym nią nie sięgnęła.

Akcja dzieje się w Finlandii, tuż przed Bożym Narodzeniem. Na śnieżnym pustkowiu zostaje odnaleziona brutalnie zamordowana kobieta – młoda, somalijska aktorka Sufia Elmi. Jej ciało zostało straszliwie okaleczone i wycięto na nim równie straszliwy rasistowski napis. Śledztwo prowadzi ambitny inspektor Kari Vaara wchodzący już w wiek średni. Sprawa z początku klarowna staje się coraz bardziej poplątana i skomplikowana. Zaczyna odbijać się na życiu prywatnym detektywa a także na jego małżeństwie.

Nigdy wcześniej nie czytałam żadnego kryminału, więc za bardzo nie wiedziałam czego się spodziewać i nie oczekiwałam od tej książki zbyt wiele. Po przeczytaniu stwierdzam, że jestem niezwykle mile zaskoczona bo naprawdę nie spodziewałam się tak dobrej książki. Już od pierwszych stron wiedziałam że będzie ona niesamowita, pełna emocji oraz intryg a także że nie będę się przy niej nudzić. I tak rzeczywiście było. Niekończące się zwroty akcji oraz niezwykle drastyczne opisy sprawiły że książka mnie po prostu pochłonęła.

Klimat arktycznej Finlandii od razu da się odczuć. Mroźna atmosfera bardzo fajnie została zbudowana – nawet ja od czasu do czasu czułam chęć zobaczenia opisywanego krajobrazu na własne oczy. Dla mnie to jest coś nie do wyobrażenia – dwa tygodnie nieustającej ciemności i paraliżującego mrozu. Ponad to dowiedziałam się mnóstwo ciekawych rzeczy związanych z fińskimi zwyczajami oraz nazwy i parę słówek, których nawet nie potrafiłam przeczytać.

Spodobała mi się również budowa tej książki – dużo krótkich rozdziałów i w każdym dzieje się coś ważnego. Język pełen wulgaryzmów początkowo trochę mnie drażnił, ale później przywykłam i stwierdziłam, że wpasował się w brutalny i surowy klimat książki. Niestety dla mnie dużą wadą było to, że co chwile w tekście pojawiały się jakieś literówki, co mnie po prostu doprowadzało do szału. Całe szczęście innych wad nie dostrzegłam.

Z pewnością nie jest to książka, dla tych, którzy lubują w zwyczajnych, dzisiejszych młodzieżówkach. Za to uważam że jest to obowiązkowa lektura dla miłośników wszelkich kryminałów. Gdy tylko będę miała okazje, z przyjemnością sięgnę po kolejny tom „Aniołów Śniegu”.

Za książkę dziękuję portalowi Kotek.pl