poniedziałek, 30 grudnia 2013

Córka Dymu i Kości - Laini Taylor

Autor: Laini Taylor
Tytuł: Córka Dymu i Kości
Wydawca: Amber Wydawnictwo
Ilość stron: 400
Data premiery: 12.01.2012

O „Córce Dymu i Kości” słyszałam już dawno, ale jakoś nie znalazła się na mojej liście obowiązkowej lektury. No ale jak to ja, gdy zobaczyłam ją w bibliotece od razu musiałam wypożyczyć, mimo i tak wciąż rosnącego stosu książek do przeczytania podczas przerwy świątecznej (oczywiście wraz z kontynuacją).

Karou nie jest zwykłą postacią. Jej włosy są koloru lapis-lazuli, chociaż nigdy ich nie farbowała, a jej ciało pokryte jest licznymi bliznami i tatuażami. Ponad to potrafi mówić w kilku językach oraz wspaniale rysować. Dziewczyna z jednej strony jest z pozoru zwyczajną uczennicą szkoły artystycznej w Pradze, a z drugiej pracuje dla Brimstone’a - Dealera Marzeń. Mimo tego, że mężczyzna ją wychował, dziewczyna nie ma pojęcia kim on jest ani skąd pochodzi. Na jego zlecenia wyrusza na ryzykowne wyprawy po całym świecie szukając… zębów. Podróże odbywają się przez portal, który znajduje się w sklepie Brimstone’a. Jednocześnie Karou próbuje dowiedzieć się czegoś o sobie i odpowiedzieć na pytanie – kim jest, choć może raczej czym jest.

Okładka książki, oraz nawet dwie pierwsze strony (!) są wręcz oblegane przez recenzje, co uważam za sporą przesadę. No poważnie, one są chyba wszędzie, gdzie się tylko da. Oczywiście też nie obyło się do porównania, tym razem do Harrego Pottera. Książka jest rzeczywiście dobra, no ale już mogli by sobie darować, serio.

Moje pierwsze wrażenie po przeczytaniu kilku pierwszych stron było takie, że ta książka jest po prostu inna, niezwykła, oryginalna. Precyzyjne opisy Pragi, wszelkich wydarzeń oraz bohaterów sprawiają że książka jest naprawdę magiczna i czyta się ją jednym haustem. Zupełnie wyróżnia się od tych książek, które przeczytałam do tej pory. Bardzo spodobał mi się ten odmienny klimat. Wiecie – Czechy, chimery, serafini, no i te zęby, które nabierają całkiem innego znaczenia.

Książka jest w pewnym sensie jest pouczająca. Autorka chce nam pokazać, że tak naprawdę jedyną i prawdziwą magią jest nadzieja i jak ważne jest to by nigdy jej nie tracić. Mimo iż to niekoniecznie musi się spełnić, to wiedząc na co ma się nadzieje i pielęgnując to w sobie, można sprawić, że to się naprawdę stanie.

Polecam tą książkę tym, którym znudziła się monotonność w książkach i oczekują wreszcie zaskoczenia i oryginalności. Z pewnością się nie zawiedziecie. Jestem strasznie ciekawa jak potoczą się dalej losy Karou i Akivy, więc od razu sięgam po kontynuację „Dni Krwi i Światła Gwiazd”.


niedziela, 22 grudnia 2013

Enklawa - Ann Aguirre

Autor: Ann Aguirre
Tytuł: Enklawa
Wydawca: Amber Wydawnictwo
Ilość stron: 304
Data premiery: 18.10.2011

„Enklawa” to dzieło bestsellerowej autorki Ann Aguirre. Otrzymałam od Kotka egzemplarz recenzencki. Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam, ale po opisie stwierdziłam że może być nawet niezłe. Coś nie mogłam się za nią zabrać, więc trochę odleżała. W końcu po nią sięgnęłam, jednak z dystansem. Nie oczekiwałam zbyt wiele, spodziewałam się że będzie jedną z wielu, nic nie wyróżniającą się książką. No i niestety tak się stało.

Akcja książki dzieje się, jak podejrzewam, w przyszłości. Ludzie podzielili się na enklawy, które znajdują się głęboko pod ziemią. Są przekonani że na powierzchni nie ma możliwości życia. Jeśli ktoś w enklawie zdoła przeżyć piętnaście lat uzyskuje imię, oraz odpowiednią pozycję – Łowca, Robotnik lub Reproduktor. Karo przez całe życie dążyła do tego, by być Łowcą. Jej partnerem jest jakże tajemniczy Cień. Karo rusza z nim na pierwsze polowanie. Odkrywają, że dzicy, potwory, bezmyślne krwiożercze bestie zmieniły się w zorganizowanych, inteligentnych myśliwych. Gdy próbują ostrzec mieszkańców Enklawy zostają wygnani. Żeby przeżyć muszą udać się na powierzchnię.

Bardzo denerwują mnie teksty, gdzie zwykła, a nawet słaba książka jest porównywana do wielkiego hitu, koło którego nawet nie ma prawa stać. Jednak tak dzieję się coraz częściej co wkurza jeszcze bardziej. Tak jest też w tym przypadku. Już na okładce jest napisane „Znajdziecie tu wszystko, co najlepsze w bestsellerach Metro 2033 i Igrzyska Śmierci”. Metra nie miałam okazji przeczytać, więc do tego się będę nawiązywać. No ale Igrzyska Śmierci? Błagam was. Serio? Owszem, zauważyłam, że autorka musiała się inspirować tymi dwoma książkami, ale jak już napisałam – Enklawa nawet nie ma najmniejszego prawa koło nich stać, a co dopiero być do nich porównywana.

Pomysł na fabułę myślę że jest całkiem niezły, ale nie spodobało mi się jak autorka to przedstawiła. Nie spodobało mi się w niej również to, że dużo spraw jest niewyjaśnionych, m.in. co się takiego stało na powierzchni, że ludzie byli zmuszeni zamieszkać pod ziemią? kim dokładnie są dzicy? oraz wiele innych. Bohaterowie również nie przypadli mi zbytnio do gustu. Z żadnym nie poczułam jakiejś szczególnej więzi, ani nic w tym rodzaju. Wręcz przeciwnie – miałam wrażenie, że są niezwykle sztuczni, a Karo to jakaś naprawdę marna podróbka Katniss Everdeen.

Z przyjemnością odkładam książkę na półkę i jestem pewna że nigdy więcej do niej nie wrócę. Z pewnością również nie sięgnę po jej kontynuacje. Jeśli chcecie to czytajcie, ja osobiście jej nie polecam.

Za książkę dziękuję portalowi Kotek.pl

niedziela, 15 grudnia 2013

Nieziemska - Cynthia Hand

Autor: Cynthia Hand
Tytuł: Nieziemska
Wydawca: Amber Wydawnictwo
Ilość stron: 340
Data premiery: 1.03.2011

„Nieziemską” miałam w planach już od jakiegoś czasu. Miałam po prostu chęć na jakąś opowieść o aniołach. W końcu znalazłam ją w bibliotece wraz z drugą częścią „Anielska”. Zachęciło mnie to, że w tej książce role są odwrócone – tym razem to dziewczyna jest pozaziemską istotą, w tym przypadku anielitką.

Clara niedawno dowiedziała się o tym, że płynie w niej anielska krew. Jej matka jest nefilimem (pół aniołem, pół człowiekiem), a ojciec człowiekiem. Oznacza to że jest znacznie silniejsza, zdolniejsza i szybsza niż inni. Została zesłana na ziemię po to, by wykonała swoje zadanie. Ukazują jej się wizje, których nie potrafi kontrolować. Widzi w nich chłopaka, w płonącym lesie, którego ma uratować. Kiedy w końcu dowiedziała się gdzie to się wydarzy, wraz z całą rodziną muszą się przeprawić do całkiem innego miejsca. Od razu odnajduję chłopaka ze snów – Christiana. Z początku niby wszystko zaczynało się układać według planu, ale oczywiście nie może pójść tak łatwo prawda? Równocześnie pojawia się inny chłopak, Tucker. Z początku Clara myślała że chłopak jej nie znosi, że się z nią drażni, lecz po czasie dziewczyna czuję się przy nim jak normalna dziewczyna, co bardzo jej się spodobało. Mimo wszystko zamierza wypełnić swoją misję, dla której została stworzona. W końcu musi zmierzyć się z głosem serca a obowiązku.

Jak w każdej książce fantasy nie może zabraknąć złej strony. Tutaj występują upadli aniołowie, zwane inaczej Czarnymi Skrzydłami. Sprzeciwiając się Bogu zaprzeczyły swojej egzystencji.. Ich zło jest podszyte rozpaczą istoty, która z własnej woli pozbawiła się sensu swego życia i jest mało urokliwe.

Prawdę mówiąc, to nie oczekiwałam od tej książki zbyt wiele. Myślałam że to będzie jakaś zwykła książka po której i tak później szczególnie nie będę pamiętać. Bohaterowie są niezwykle sympatyczni, od razu się do nich przywiązałam. Akcja się w ogóle nie wlecze i w każdym rozdziale dużo się dzieje. Dawno żadnej książki nie czytało mi się tak miło i przyjemnie. Po prostu chłonęłam każde słowo i przeżywałam z główną bohaterką wszystkie momenty. W żadnym stopniu nie jest przewidywalna. Przez całą książkę myślisz że się tak wydarzy, jednak dzieje się zupełnie inaczej. Jest to jedna z tych niezwykłych książek, które z bólem serca musisz zamknąć, a po lekturze jeszcze długo nią żyjesz i ją wspominasz z zapartym tchem.

Szczerze polecam tę książkę wszystkim, którzy jeszcze po nią nie sięgnęli, bo naprawdę warto. Druga część już na mnie czeka na jakże pokaźnym stosiku. Jestem strasznie ciekawa jak dalej potoczą się losy Clary, Christiana i Tuckera.

środa, 11 grudnia 2013

Lewa Ręka Boga - Paul Hoffman

Autor: Paul Hoffman
Tytuł: Lewa Ręka Boga
Wydawca: Albatros Wydawnictwo
Ilość stron: 448
Data premiery: 04.05.2011

Lewa Ręka Boga... już sam tytuł intryguje, prawda? Ta książka od razu przyciągnęła moją uwagę, chociaż prawdę mówiąc nie pamiętam już gdzie o niej pierwszy raz usłyszałam. W końcu zobaczyłam ją na bibliotecznej półce no i od razu po nią sięgnęłam, mimo już i tak gigantycznego stosu książek do przeczytania.

W każdym bądź razie "Lewa Ręka Boga" to powieść Paula Hoffmana, amerykańskiego pisarza i scenarzysty. Jest to pierwsza część trylogii o Akolicie Powieszonego Odkupiciela, Thomasie Cale'u. Chłopiec ma może piętnaście, szesnaście lat, sam tego nie jest pewien. Chłopak nie pamięta nic ze swojego życia przed przybyciem do Sanktuarium, miejsca, gdzie nie ma mowy o litości i miłosierdziu. Cale jest tam głodzony, poniżany i bity. Miało to na celu go wytrenować na maszynę do zabijania w imię Jedynej Słusznej Wiary. Pewnego dnia Cale jest świadkiem znęcania się nad młodą kobietą i dopuszcza się zabicia oprawcy. Tym czynem wydał na siebie wyrok śmierci. Cale ucieka z Sanktuarium wraz z dwójką przyjaciół - Mętnym Henrim oraz Kleistem. Zabierają ze sobą ocaloną dziewczynę, chociaż wywołało to pewne spory pomiędzy nimi.

Opis z tyłu okładki mówił o tym, że Thomas Cale stanie się Aniołem Śmierci, Lewą Ręką Boga i chyba ten fragment mnie najbardziej zainteresował. Wyczekiwałam tego momentu i wyczekiwałam, niestety doczekałam się tego dopiero na samym końcu książki. Ale za to, to zakończenie jest nieziemskie i dzięki temu ma się niedosyt i z niecierpliwieniem oczekuje kolejnego tomu.

Prawdę powiedziawszy nie spodziewałam się po tej książce zbyt wiele. Po prostu byłam zaciekiawiona tą pozycją. Całe szczęście przerosła moje oczekiwania czego się nawet w najmniejszym stopniu nie spodziewałam. Autor na bazie chrześcijaństwa stworzył bardzo ciekawą historię oraz religię na bazie chrześcijaństwa. Mam nadzieję, że porządnie rozwinie jej motywy w kolejnych tomach. W książce również przedstawione jest intrygujące spojrzenie na kwestie wiary, wojny, okrucieństwa, przyjaźni i miłości.

"Lewą Rękę Boga" polecam każdemu fanowi fantastyki, ale też nie tylko. Pierwsza część trylogii o Thomasie Cale'u to interesujące wprowadzenie do całości. Autor pozostawia jeszcze wiele niewyjaśnionych spraw i frustrujących pytań na które dotychczas nie poznaliśmy odpowiedzi. Strasznie jestem ciekawa co będzie działo się w dalszych częściach. Oczywiście, jak tylko "Anioł Śmierci" pojawi się w bibliotece, od razu się za nią zabiorę i mam nadzieję, że nie będę musiała czekać zbyt długo.

 

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Czas Żniw - Samantha Shannon

Autor: Samantha Shannon
Tytuł: Czas Żniw
Wydawca: Wydawnictwo SQN
Ilość stron: 520
Data premiery: 6.11.2013

"Czas Żniw" to debiutancka powieść Samanthy Shannon. Jest to jedna z nielicznych książek na temat której pisać będzie mi się strasznie ciężko.

Akcja książki dzieje się w 2059 roku w Londynie. Dziewiętnastoletnia Paige Mahoney jest sennym wędrowcem i pracuje w w kryminalnym podziemiu Sajonu. Jej praca polega na włamywaniu się do ludzkich umysłów i pozyskiwaniu informacji na zlecenie Jaxona Halla.

Pewnego dnia zostaje przetransportowana przez pochodzącą nie z tego świata rasę Refaitów do tajemniczej kolonii karnej - Oksfordu. Jej istnienie było utrzymywane w tajemnicy przez 200 lat. Trafia pod opiekę Naczelnika, który stał się jej panem i jednocześnie wrogiem. Paige dąży do odzyskania wolności, lecz aby jej się udało musi się podporządkować zasadom obowiązującym w Oksfordzie.

Pomimo dużo pozytywnych recenzji to niestety ta książka nie jest i nie bedzie jedną z moich ulubionych. Czytało mi się ją strasznie ciężko i trudno mi się było na niej skoncentrować. Co chwilę myśli mi gdzieś uciekały, nawet gdy w książce dzieła się niby ciekawa akcja. Nie chcę przez to powiedzieć że książka była nudna, bo napewno dla większości z was taka nie będzie, lecz jednak ja się na niej zawiodłam i z trudem przetrwałam do końca.

Czytam teraz te wszystkie recenzje, sama chciałabym taką napisać, ale no nie potrafię. Mnie ta książke nie urzekła w ogóle i szczerze wątpie że kiedykolwiek do niej wrócę. Może kiedyś, kiedy napradę już nie będę miała co czytać, co pewnie nie stanie się w najbliższej przyszłości.

Nie chcę was zniechęcać do tej książki czy coś w tym stylu. To są po prostu może wrażenia i takie mam zdanie na ten temat, a że jest odmienne od opinii no to trudno. Najwyraźniej książki tego typu nie są dla mnie. Jeżeli szukacie właśnie takie pozycje to jak najbardziej, jednak jeśli tak jak ja wolicie książki które czyta się szybko i lekko to jednak bym "Czas żniw" odradziła.

No i to chyba by było na tyle. Myślałam że będzie gorzej. No a dla zainteresowanych - w 2014 roku ma się pojawić kontynuacja "Czasu Żniw", która zapewne na mojej półce się nie pojawi.